wtorek, 20 września 2016

Marek cz 5

Marek po powrocie do domu nie wierzył, że odważył się tak  wprost do Dagmary powiedzieć.  Postanowił przyrządzić pierś z kurczaka w papirusie i do tego ziemniaczane, chrupiące w piekarniki talarki i do tego przygotować jakiś na szybko sos, a do picia czerwone wino, gdy już się uporał w kuchni, zobaczył że dużo czasu mu nie zostało, więc szybko do łazienki się ogarnąć jak to mówi młodzież.
Ledwo co zdarzył wyjść z pod prysznica dzwonek do drzwi rozległ się w mieszkaniu, szybko w panice z mokrymi bujnymi włosami, jedynie zdarzył założyć spodnie i poszedł otworzyć drzwi swemu gościowi.
- Witaj, jesteś trochę szybciej
- ah tak jakoś - wydobyła z siebie uśmiechnięta Daga.
- pięknie wyglądasz - zakokietował
- przestań, przecież normalnie wyglądam - zarumieniona odpowiedziała
- ta normalnie, elegancka sukienka, butki na wysokim obcasie, włosy jak na sesje fotograficzną,  ahhh .... wchodź do środka i zdejmij płaszczyk, a ja idę szybciutko się ubrać.
Gdy Marek się ubierał Dagmara na głos zadała pytanie :
- i co przymierzałeś już dzisiejszy zakup ?
- nie jeszcze nie nie miałem czasu....
- co ?! już ja do Ciebie idę, rozbieraj się, no najlepiej z gołą dupcią latasz po domu,  gdzie masz pampersa, już dawaj mi go ja Ci założę.
Marek choć w swoim domku to całkowicie poddał się dziewczynie,  która się nim zajeła, rozłożyła pampersa na łóżku, kazała położyć się i go ładnie zapieła, potem założyła majtki  i zobaczyła, że jego przyjaciel powstał i powiedziała
- no proszę kto tu się podjarał
- wiesz nie codziennie mam swoją prywatną rehabilitantkę w domu, która opiekuje się mną i widzi mojego przyjaciela
- no faktycznie od dzisiaj masz swoją prywatną rehabilitantkę -po czym zaczeli się namiętnie całować.
- no dobrze starczy na razie tego dobrego, może kolacje mi zaproponujesz ?

- oczywiście Dagusiu ........