piątek, 3 stycznia 2014

Opowiadanie: Marek i jego historia część 3


Następnego dnia marek wstał z łóżka i patrzy przed sobą w lustro, był w samym pampersie, poszedł do łazienki, dotknął pampersa suchy, postanowił go delikatnie ściągnąć, żeby się umyć i go ponownie założyć. Po porannej toalecie, lekkie śniadanko, gdyż nie lubił z rana się zapychać. Marek miał poważny dylemat, co ubrać żeby nikt nie zauważył, co kryje się pod spodniami, na pieluchę ubrał jak tylko miał obcisłe bokserki, na to luźne dresy, bluza sportowa i czas był do wyjścia. W drodze na zabiegi dziękował w duszy, że ma auto i nie musi się ściskać w miejskiej komunikacji. Po dotarciu jeszcze głęboki wdech i wszedł.
- Dzień dobry, ja do Pani Dagmary
- Dzień dobry, proszę chwileczkę poczekać. Po chwili wyszła pięknie uczesana rehabilitantka
- zapraszam do gabinetu - z uśmiechem powiedziała - możesz się przebrać Marku za parawanem a ja przygotuje wszystko do ćwiczeń.
Marek wszedł za parawan, szybciutko się przebrał i wyszedł do Dagmary
- połóż się na plecach i zaczniemy od podnoszenia na przemian nóg do góry i tak zrobimy kilka serii, jak by, co to się nie przejmuj widzę, że masz zabezpieczenie - uśmiechnęła się. Kolejne ćwiczenia mijają a Marek patrząc na Dagmarę poczuł bardzo duże zainteresowanie jej osoba i jej bez interesowną pomocą.
- no dobrze, koniec męczarni teraz poleniuchujesz leżąc i włączę Ci pole magnetyczne. Po chłopaku było widać, że coś go trapi i o czymś myśli, po zabiegu pora na laser, Dagmara delikatnie podwinęła spodnie dresowe Marka i zaczęła płynnymi ruchami poruszać urządzeniem przypominającym duży market po jego nodze. Chłopakowi to się bardzo podobało, przemieszczający się żel pod wpływem urządzenia, sądząc po rehabilitantce również było widać, że traktuje swojego pacjenta inaczej niż innych.
- ok starczy tego dobrego, bo się w ogóle rozpłyniesz Marku - zażartowała,
- oj to prawda - odpowiedział zauroczony Dagmara, czuł się jak by roztapiał się na wielkiej patelni. Po dojściu do siebie zawstydzony spytał:
- Dagmara pójdziesz ze mną dzisiaj i pomożesz mi kupić... Pampersy?
 - Pewnie, że tak, dzisiaj mam w sumie jeszcze jednego pacjenta to możesz poczekać i możemy iść na shopping - odparła wesoła dziewczyna.
Marek zgodził się i zaczekał w poczekalni.  Gdy Daga skończyła zajęcia szybko się przebrała i podeszła do Marka i stanowczym ruchem chwyciła go za rękę i wyszli. Chłopak szarmancko otworzył kobiecie drzwi od auta, po czym szybko wsiadł za kierownicę i jeszcze zapytał:
- to gdzie się wybieramy na zakupy ?
-hmmmm….może…..hmmmm….. albo…. i roześmiała się- dobra, dobra wiem gdzie jedziemy już Cię prowadzę, muszę Cię troszkę rozśmieszyć bo widzę że się tym za bardzo przejmujesz.

1 komentarz: